czwartek, 22 sierpnia 2013

Letni rytuał





Ranek zaczynam od filiżanki kawy i spaceru wąskimi chodniczkami pomiędzy warzywami. Podczas spaceru zbieram sobie śniadanie, planuję obiad i obmyślam deser. Uwielbiam zrywać prosto z krzaka pachnące i nagrzane słońcem pomidory. Pachnącą bazylię, soczysty szczypiorek. Podjadać borówki i maliny. Podziwiać pomarańczowe dynie i zarumienione jabłka. Rozetrzeć w dłoniach listek mięty czy szałwii. Nazbierać bukiet ziół i kwiatów do suszenia. Taki mój mały letni rytuał.